Skok na bungee (Wtorek w Okresie Narodzenia Pańskiego 05.101.2015)

J 1,43-51
Jezus postanowił udać się do Galilei. I spotkał Filipa. Jezus powiedział do niego: „Pójdź za Mną”. Filip zaś pochodził z Betsaidy, z miasta Andrzeja i Piotra. Filip spotkał Natanaela i powiedział do niego: „Znaleźliśmy Tego, o którym pisał Mojżesz w Prawie i Prorocy, Jezusa, syna Józefa, z Nazaretu”. Rzekł do niego Natanael: „Czyż może być co dobrego z Nazaretu?” Odpowiedział mu Filip: „Chodź i zobacz”. Jezus ujrzał, jak Natanael zbliżał się do Niego, i powiedział o nim: „Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu”. Powiedział do Niego Natanael: „Skąd mnie znasz?” Odrzekł mu Jezus: „Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod drzewem figowym”. Odpowiedział Mu Natanael: „Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś królem Izraela!” Odparł mu Jezus: „Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci: Widziałem cię pod drzewem figowym? Zobaczysz jeszcze więcej niż to”. Potem powiedział do niego: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego”.

Wielu ludzi ma w sobie pragnienie zobaczenia w swoim życiu wielkich rzeczy. Marzymy o tym i śnimy np. o byciu w wymarzonym miejscu, skoku na bungee, czy maratonie. Chcemy czegoś wielkiego i mamy do tego prawo. Tylko dlaczego zwykle kończy się na marzeniach? Skąd u nas tyle wymówek i wykrętów…?

Tak samo, a nawet nieskończenie bardziej z życiem duchowym. Bóg ma dla ciebie i dla mnie naprawdę niesamowite rzeczy! Chce nam je dać, tak jak wszystko, totalnie za darmo. On naprawdę pragnie byśmy byli mega-szczęśliwi. Pytanie tylko czy starczy nam odwagi, by iść za tymi marzeniami. Bo żeby je otrzymać, trzeba przy nim być.

DSC_9258

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz